MacBook i iPad - w duecie, dzięki Sidecar
Sebastian Kondracki
Chief Innovation Officer DevinitiOd ponad 25 lat uczestniczy w projektach IT na różnych etapach ich wytwarzania, a jego największą zawodową miłością jest programowanie, zwłaszcza wymagających algorytmów poprzedzonych gruntownym researchem. Pierwsze szlify zdobywał w kultowym magazynie komputerowym „CHIP” (jako programista w dziale publikacji elektronicznych). Tworzył w nim oprogramowanie dla czytelników, między innymi multimedialne przeglądarki płyt CD czy pierwszą porównywarkę cen komputerów PC Market. Następnie pracował dla wielu portali i startupów w Polsce i za granicą. Obecnie jest szefem innowacji w jednej z najdynamiczniej rozwijających się firm tworzących oprogramowanie w Polsce, a także wykładowcą na studiach podyplomowych w Akademii Leona Koźmińskiego i Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu. Członek Grupy Roboczej do spraw AI w sekcji ds. badań, innowacyjności i wdrożeń (research, innovation and deployment)/obszarów badawczych i edukacji przy KPRM. Szef innowacji (Chief Innovation Officer) w Deviniti.com. Specjalizacja AI: NLP (Natural Language Processing), NLG (Natural Language Generation), Generative AI, Explainable Artificial Intelligence (XAI) w biznesie, a w szczególności e-commerce. Autor książki "Python i AI dla e-commerce" wydanej przez Helion w czerwcu 2022.
Jest taka funkcja, która spowodowała że MacBook i iPad stały się w moim przypadku organizmami połączonymi. Bardzo pomaga mi to w pracy, zwłaszcza podczas pracy z danymi, budowaniem modeli uczenia maszynowego oraz codziennej pracy z projektami nie tylko innowacyjnymi. Funkcję tę „odkryłem” dopiero po zakupie tabletu z logotypem „nadgryzionego jabłuszka”. A nosi ona nazwę Sidecar (czyli z ang. wózek boczny co już brzmi mniej nowatorsko).
Monitor dodatkowy potrzebny nagle
Coraz więcej użytkowników biznesowych używa dwóch lub więcej monitorów głównie w celu zwiększenia efektywności pracy. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że w przypadku grafików komputerowych, animatorów, architektów, czym większa przestrzeń robocza monitory, tym sprawniej pozwala wykonywać ich zadania, np. każdy monitor pokazuję inną perspektywę, wstępny wynik pracy (np. rendering 3D), zatem nie muszą się przełączać pomiędzy oknami, wszystko jest widoczne.
Po grafikach, maklerach giełdowych, dziennikarzach z newsroomów (kolejność mogła być trochę inna) nadeszła pora na programistów, architektów systemowych, administratorów IT, data scientist’ów i innych profesjonalistów IT.
No i nagle pojawia się pytanie, czy kolejny monitor zwiększy efektywność w tym obszarach? Programiści mocne TAK, zwłaszcza w grupie zajmujących się również warstwą prezentacji (tzw. front-end). Na jednym monitorze tworzą kod, a na drugim bez zbędnego przełączania i odświeżania widzą efekt swojej pracy. Naprawdę bardzo ułatwia to pracę i oszczędza czas.
Jednak czy osoby przetwarzające dane, zajmujące się AI lub innymi eksperymentalnymi projektami IT na pewno potrzebują większej niż standardowo przestrzeni roboczej? Moja subiektywna opinia - poparta doświadczeniem - zapotrzebowanie na drugi monitor jest dużo mniejsze niż u np. programistów. Jednak dużo algorytmów wykorzystuje iteracyjne (epokowe, pokoleniowe) przetwarzanie i np. na głównym monitorze przełączam się na nowe zadania, a cały czas monitorujemy uruchomione procesy na dodatkowym pulpicie, które mogą się realizować kilka lub kilkanaście godzin. W razie problemów mogę szybko zareagować tj.: poprawić, przydzielić więcej zasobów i uruchomić ponownie.
Oczywiście ten dodatkowy monitor nie musi być o tak wysokich parametrach (rozdzielczość, przekątna itp.) jak np. dodatkowy monitor grafika. Zatem koszt zakupu nie jest ogromnym wydatkiem i nawet jeśli oszczędność czasu nie jest tak duża jak u grafików czy też programistów to ROI (ang. return on investment, zwrot z inwestycji) będzie na plusie. Pamiętajmy także, że data science, R&D to bardzo pojemne obszary zawodowe i np. osoby wdrażające modele na produkcję, osoby przetwarzające big data będą bliżej procesowo do programistów, a tym samym dodatkowy pulpit bez konieczności przełączania to czysta oszczędność czasu liczona w godzinach tygodniowo. Zatem warto i na pewno nie zaszkodzi kiedy mistrz danych wyposaży się w drugi monitor.
„Zesłany” na pracę zdalną
No i tak mógłbym zakończyć ten przydługi wstęp lub nawet cały artykuł gdyby nie pandemia i praca zdalna. Nagle musieliśmy zostać w domu, gdzie już stanowisko pracy może być znacznie uboższe tj. brak miejsca na biurku, brak dodatkowego monitora. Dodatkowo charakter pracy jest bardziej wewnątrz-lokalowo-mobilny - zwłaszcza kiedy pozostali współlokatorzy uczą się zdalnie lub są w wieku niemowlęcym - tj. trzeba zmieniać miejsce pracy kilka razy w ciągu dnia szukając ciszy i spokoju. Przegląd e-maili w salonie przy kawie, praca nad danymi w pokoju dziecięcym przy biurku, telekonferencja w garderobie. Zatem żegnaj drugi monitorze bo z jednej strony brak miejsca, z drugiej strony wysoka liczba “dokowań” dziennie (włączyć kabel, wyłączyć) może zniechęcać do używania dodatkowego urządzenia (nawet jeśli jest pomocne w codziennej pracy).
W moim przypadku niestety na czas zdalnej pracy musiałem się pożegnać z dodatkowym monitorem. Co dopiero po znalezieniu alternatywy, jaką jest Sidecar, zauważyłem jak negatywnie działa na efektywność mojej pracy.
Sidecar - przydatny łącznik
Zatem czym jest funkcja (technologia) Sidecar? To nic innego niż użycie iPada jako dodatkowego monitora. Co ważne bez dodatkowych kabli i przejściówek. Wystarczy, że na MacBooku (modele od roku 2018, Air od 2016) używamy tego samego Apple ID i urządzenia znajdują się w pobliżu w tej samej sieci Wi-Fi.
Korzystamy z ustawienia Wyświetlacze w Preferencjach. Dodajemy iPada, jako dodatkowy wyświetlacz.
Do wyboru różne tryby: możemy sklonować ekran lub mieć dodatkowy monitor. Co więcej iPad może być ustawiony jako ekran główny.
W opcji Uniwersalne sterowanie możemy ustawić opcje dotyczące kursora i jego pracy. A także ustawić automatyzację połączenia Maca i iPada. Również możemy zautomatyzować łączenie się urządzeń, gdy są obok.
A gdyby się okazało, że nie masz „skąd wziąć Wi-Fi” oba urządzenia można również połączyć… kablem. Daje to stabilne połączenie i oraz dodatkowo zapewnia ładowanie iPada.
Sama praca po konfiguracji jest dokładnie taka sama jak z dodatkowym monitorem. No i mobilność jest idealna. “Łapię” iPada i lecę na telekonferencje do innego pokoju. Nie muszę pamiętać o kablach, ja prostu biorę go ze stanowiska i jak wracam kładę go blisko laptopa. Podobnie z MacBook’iem - przenoszę, wracam i wpięcie go do dodatkowego monitora to jedno kliknięcie. Dodatkowo na iPadzie mam np. niesłużbowego Twittera czy FB. Przerwa na kawę, na iPadzie klikam, odłączam się od stanowiska pracy i odświeżam sobie sytuacje na świecie. Oczywiście mógłbym uruchomić sobie to na laptopie, ale wtedy rozprasza mnie to podczas pracy. A tak idealna separacje praca - odpoczynek.
Ekran 12,9 cala - wystarczy czy za mało
Czy 12.9 cali iPada (korzystam z modelu iPad Pro 12,9”) wystarcza na dodatkowy monitor? Grafikowi (chociaż oni wykorzystują go jako gładzik do szkiców) i programiście (chyba, że tworzy aplikacje mobilne) być może nie. Jednak (subiektywnie) dla data scientista jest to idealny rozmiar. Nie za duży, nie za mały. Bez problemu można mieć otwartych kilka konsol i monitorować np. własne boty, które zbierają i przetwarzają dane. Jeśli tworzymy modele uczenia maszynowego i np. przetwarzamy cechy to idealnie można sobie wyświetlić zestawy danych oraz ich struktury aby cały czas były w “zasięgu wzroku”. No i pełny monitoring procesu uczenia (trenowania) epoka po epoce, patrzymy i cieszymy się z wyników pracy (lub zatrzymujemy i poprawiamy).
A jeżeli jesteś “zwykłym użytkownikiem biznesowym” to nawet iPad Air i jego 10,9 calowy ekran będzie wystarczający, aby pokazać potrzebny tekst w edytorze, stronę internetową czy treść e-maila, na który odpowiadasz.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że czasami we wszelkich artykułach branżowych lub pracach naukowych (niekopiowalne PDF’y) jest trend, aby kawałki kodu “wklejać” jako obrazki. Dlatego drugi monitor czy iPad (jako monitor) to niezbędnik każdego biznesowego odkrywcy podczas testowania i wdrażania nowinek z zakresu algorytmów inteligentnych. Po prostu na jednym ekranie wyświetlamy na drugim przepisujemy i testujemy.
No i co ważne „monitor 12.9 cali” pozwala się wziąć łatwo wziąć w podróż. No i pracować na nim w pociągu bez wyciągania laptopa, a już w hotelu czy gościnie u klienta rozłożyć całe stanowisko pracy w modelu laptop i dodatkowy przenośny “monitor”.
Jeżeli masz MacBooka oraz iPad i jeszcze tego nie zrobiłeś, to zrób to teraz - przetestuj Sidecar.
Natomiast ja przymierzam się do zakupu i dołożenia Apple Pencil do mojego duetu oraz przetestowaniu, jak sprawdzi się w etykietowaniu zdjęć do algorytmów rozpoznawania obrazu i realizowaniu notatek do wykresów, histogramów z przetwarzania danych. Jak będą wnioski, to nie omieszkam się z nimi podzielić.